piątek, 24 grudnia 2010

uno nessuno e centomila.

cóż... nie czuje w tym roku wgl tej świątecznej atmosfery... nie wiem dlaczego. może to przez tą chlape na dworze.
wigilia u babci jak co roku. 
kudre. muszę założyć dzisiaj sukienkę i co gorsza... buty na obcasie. jak przeżyję to będzie dobrze. wrrrr... kończę pierdolić.
bursztynek nie bardzo wyszedł, jest za to coś innego ale chyba nie jest źle. tadaa!

 



no i wesołych świąt wszystkim !

2 komentarze: